niedziela, 29 września 2013

8.



Philip

            Chwyciłem ją za ramię, żeby się nie przewróciła. Spojrzała na mnie czekoladowymi oczami, w których utonąłem. Uśmiechnęła się słodko, a ja odleciałem. Pomyślałem, że mogę trwać w takim stanie bez końca... Ale ta śliczna panna postanowiła się nagle odezwać...
 -O... więc tak wygląda bałwan, który o mało mnie nie stratował. –spojrzała na mnie morderczo.
Już się nie uśmiechała. Zrobiłem zdziwioną minę.
 -Przepraszam bardzo... –zacząłem.
 -Nie przepraszaj! Przez ciebie mogłam połamać skrzypce! ‑już miała odejść, ale chwyciłem ją za nadgarstek i odwróciłem do siebie.
 -Wcale nie chciałem przepraszać. To ty na mnie wpadłaś, bo nie patrzysz, gdzie leziesz.
Gdyby wzrok mógł zabijać zginąłbym dzisiaj po raz drugi i to w przeciągu kilku minut.
 -Puść mnie! –warknęła. –Spieszy mi się.
Wyrwała rękę i pobiegła w stronę Studio21. Co za dziewczyna. Chciałem jej tylko pomóc, a ona na mnie nawrzeszczała. Pokręciłem głową. Jeśli poszła do Studio na przesłuchania, to jeszcze nie raz nasze drogi się skrzyżują... O ile ta ślicznotka się dostanie. Uśmiechnąłem się kpiąco. Przydałoby się jej dobre lanie.
            W szkole był całkiem spory tłum. Rozejrzałem się dookoła. Wszyscy byli czymś zajęci. Jak nie tańczyli, to ćwiczyli śpiew. Ich głosy mieszały się, tworząc okropny hałas. Można zwariować! Co chwilę ktoś na siebie wpadał. Jakaś dziewczyna płakała, bo nie wzięła nut z domu. Czym oni tak się przejmują? To tylko zwykłe przesłuchanie, jak ktoś ma talent to się dostanie, a jak go nie ma... To po co tutaj przychodził? Jeśli mam być szczery, to w ogóle się nie przygotowywałem. Śpiewam i gram od małego. Można powiedzieć, że talent mam we krwi, bo moi rodzice są muzykami. To oni upierali się, żebym zgłosił się do Studio. Mi tam wystarczyło, że grałem sam dla siebie, ale chciałbym ich zadowolić...
 -Nie uda mi się! –jakaś dziewczyna załamała ręce.
 -Spokojnie Gloria. Bardzo dużo ćwiczyłaś. Na pewno sobie poradzisz. –facet, któremu się żaliła, poklepał ją po ramieniu.
 -Tak myślisz?
Pokiwał głową. Gloria rozpromieniła się tak bardzo, że żałowałem, że moje okulary przeciwsłoneczne zostały w domu.
 -Dziękuję ci Leon! –zaświergotała i pobiegła gdzieś, prawie unosząc się nad podłogą.
Dziewczyny. Uśmiechnąłem się do siebie. Zawsze takie rozemocjonowane. Zacząłem znowu rozglądać się po korytarzu i wtedy ją zobaczyłem. Siedziała pod ścianą. Skrzypce leżały koło niej w futerale. Miała  przymknięte oczy. Wyglądała jak śpiąca królewna. To wprost niesamowite, że taka słodka istotka może być aż tak wredna. Podejdę do niej i ją powkurzam. Zadowolony ruszyłem przed siebie, ale wtedy pojawił się jakiś starszy facet i zniweczył mój plan.
 -Witajcie! Mam na imię Palbo i jestem dyrektorem Studio21. –przedstawił się.
Panna „przez ciebie mogłam połamać skrzypce” spojrzała na niego i powoli podniosła się z podłogi.
 -Przed wami wielki dzień. –kontynuował pan dyrektor.   -Dzisiaj zaprezentujecie przed nami swoje umiejętności taneczne i wokalne. Ocenią was nauczyciele, którzy będą wam pomagać w roku szkolnym. To jest Violetta. Będzie was uczyć śpiewu. –wskazał ręką na uśmiechniętą kobietę. –Dalej jest Gabriel, który jest naszym choreografem i Leon, odpowiedzialny za grę na instrumentach. Życzę wszystkim powodzenia!
Pablo zakończył swoją przemowę, a zebrani zaczęli głośno klaskać. To może być fajna przygoda.
            Najpierw czekał nas sprawdzian z tańca. Gabriel kazał podzielić nam się na 7 osobowe grupki. Każdej pokazał inny układ, który musieliśmy powtórzyć przed oceniającymi.
 -Chciałbym żebyście pamiętali, że taniec to zabawa. Zapomnijcie, że to egzamin i po prostu dobrze się bawcie! –nauczyciel uśmiechnął się do nas i włączył muzykę.
Moja grupa miała zaprezentować się jako pierwsza. Zawsze miałem poczucie rytmu, więc nie sprawiło mi to problemu. Tak jak powiedział Gabriel, bawiłem się tańcem i nawet mi się to spodobało, chociaż jakoś za tańczeniem nie przepadam. Po prostu wolę grać i śpiewać. Potem obserwowałem jak radzą sobie inne grupy. Niektórzy gubili rytm i mylili kroki, inni wyglądali, jakby urodzili się na parkiecie. W końcu przyszedł czas na grupę czekoladowookiej. Bacznie się jej przypatrywałem. Wzięła głęboki oddech. Na jej czole pojawiła się słodka zmarszczka, wyrażająca skupienie. Chyba się troszkę denerwowała... Wszystko zmieniło się, kiedy usłyszała pierwsze dźwięki muzyki. Widać było, że się rozluźniła. W pewnym momencie uśmiechnęła się szeroko, a ja poczułem, że serce chce mi wyskoczyć z piersi. Jest taka śliczna. Urzeczony patrzyłem, jak wykonuje cały układ. Poszło jej genialnie. Gdybym to ja miał decydować o dostaniu się do Studio,  byłaby pierwsza na liście. Oczywiście nie zmienia to faktu, że ma paskudny charakterek.
 -Zatańczyliście bardzo dobrze! –powiedział Gabriel, gdy ostatnia grupa zakończyła swój występ. –Teraz idźcie się przygotować do śpiewania.
Wszyscy opuścili salę i udali się po swoje instrumenty. Nareszcie. Już nie mogłem się doczekać, kiedy zaśpiewam.
 -Tak bardzo się denerwuję, ale Leon powiedział, że sobie poradzę.
Znowu usłyszałem głos Glorii. Jejku... Ile ta dziewczyna dzisiaj stresów przeżyje.
 -A co zaśpiewasz? –spytała moja skrzypaczka.
 -Voy por ti.
 -Na pewno świetnie ci pójdzie. –uśmiechnęła się przyjaźnie do Glorii.
Czyli jednak potrafi być miła jak chce...
 -Teraz zaśpiewa Agus Heredia. Zapraszamy na scenę. –Leon uśmiechnął się szeroko.
Agus... Tak ma na imię ta mała zołza. Zobaczymy jak śpiewa.
            Wyszła niepewnie na scenę. Uśmiechnęła się nieśmiało do nauczycieli i zaczęła wyciągać z futerału skrzypce. Sprawdziła, czy są nastrojone i po chwili zaczęła śpiewać...

Help, I have done it again,
I have been here many times before,
Hurt myself again today,
And the worst part there's no-one else to blame...

Znowu zamarłem. Co ta dziewczyna ze mną robi? W ogóle jej nie znam, nawrzeszczała dzisiaj na mnie za nic... A mimo to, kiedy na nią patrzę, mój żołądek fika koziołki, a na usta ciśnie się szeroki uśmiech.

Be my friend,
Hold me, wrap me up,
Unfold me,
I am small,
I'm needy,
Warm me up,
And breathe me.

Ta lekka chrypka... Chyba dłużej nie wytrzymam. Stary, co się z tobą dzieje?! Nigdy w życiu nie słyszałem piękniejszego głosu. Wprost przenika do szpiku kości! Agus śpiewa tak, jakby sama była muzyką. Coś niewiarygodnego...

Ouch I have lost myself again,
Lost myself and I am nowhere to be found,
Yeah I think that I might break,
I've lost myself again and I feel unsafe...

Be my friend,
Hold me, wrap me up,
Unfold me,
I am small,
I'm needy,
Warm me up,
And breathe me.

            Po kolejnym refrenie uniosła skrzypce i zaczęła grać. Całą salę wypełniły czyste, mocne dźwięki. Zamknęła oczy i dała się ponieść grze. Instrument był jakby przedłużeniem jej ramienia, a smyczek palców. Grała całą sobą. Do końca nie otworzyła oczu. Była jakby w transie. Całkowicie zatopiła się w muzyce. To było... piękne. Też zamknąłem oczy. Chciałem poczuć to, co ona. Chciałem wiedzieć, o czym w tej chwili myśli. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Jest cudowna. Kiedy skończyła poczułem fizyczny ból. Chciałem krzyczeć, żeby nie przestawała. Otworzyła oczy i spojrzała na mnie.

5 komentarzy:

  1. Mówiłam, że tak łatwo się ode mnie teraz nie opędzisz ;) Więc jestem. Tak, tak, wiem, że nie zaczyna się zdania od ,,więc", ale tak jakoś wyszło :P

    To w ogóle jakiś total :D Ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Cały rozdział pisany z perspektywy Philipa, postaci wprowadzonej przez Ciebie. Podoba mi się ta pomysłowość, to, że wprowadzasz swoich bohaterów jest bardzo fajne, daje to zdecydowanie więcej możliwości. Ale tutaj mamy nie tylko Philipa, mamy też Glorię oraz Gabriela ;) Fajny pomysł.

    Pierwszy raz spotykam się z tym, żeby ktoś pisał o Agus. A Ty na dodatek robisz to tak, że człowiek nie chce się odrywać :D

    Jedynym do czego mogę się przyczepić to długość rozdziału. Proszę, aby następny był dłuższy ;)

    Buziaki, Diana ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Perspektywa Philipa bardzo fajna, dodająca trochę nowości do historii i innego (młodszego) punktu widzenia. W dodatku jest to mój kochany Nate z GG :) Zgadzam się z Dianą, fajnie byłoby gdyby rozdziały były ciut dłuższe :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję za miłe słowa!
    ale muszę Was rozczarować:( rozdziały nie będą niestety dłuższe, bo najzwyczajniej w świecie mnie na to nie stać... dopiero zaczynam i muszę przyznać, że trochę mi ciężko czasami:( musi Wam wystarczyć to, co jest.

    OdpowiedzUsuń
  4. fantastyczny rozdział! <3 już polubiłam postać Philipa :D genialnie opisujesz jego obserwacje, myśli i uczucia; Agus chyba mu się spodobała ;p ciekawe czy coś się między nimi wydarzy ;>
    Periwinkle

    OdpowiedzUsuń